Ponad Posty
Dzisiaj będzie coś innego..
A mianowicie, pokaże Wam kilka wierszy, które są mojego autorstwa.
To wy je ocenicie
Komentujcie, gwiazdkujcie, ale przede wszystkim
PRZEMYŚLCIE TO CO PRZECZYTACIE..
Wiersze są z mojego kąta na Wattpadzie (RebelGirl43)
Wiersze są z mojego kąta na Wattpadzie (RebelGirl43)
Nie ma słów
Kolejny dzień siedzę i patrzę jak patrzysz na mnie dziś.
Chcę się poczuć tak jak dawniej, poczuć szczęście, spokój, miłość...
Jesteś dla mnie najważniejszy i nadal nie mogę uwierzyć, że zamknąłeś na zawsze oczy swe..
Czuję teraz strach, bo bezpieczeństwa mi brak..
Chcę poczuć te ciepło, które biło z ciebie...Ocieram łzy, nadal widzę cię jak umierasz ty, jak umiera ta cząstka we mnie..Czuję ból, to wszystko przytłacza mnie...
Chcę znów usłyszeć z twoich słów "Kocham cię" Lecz tego już nie usłyszę..
Kochanie wiem, że słyszysz mnie, chodź w górze jesteś to nadal jesteś tam, gdzie słyszę szybkie bicie serca..
Myślisz dlaczego cierpię? Dlaczego płaczę?
Nie mogę znieść tego bólu więcej..
Wszyscy mówią, że trzeba iść dalej, on nie chciał byś płakała...
Ale nie mogę,
wiem, że mnie rozumiesz..
Mimo, że trud jest większy dla mnie..
Dwa słowa, które mogę powiedzieć teraz, które ty co chwilę mi mówiłeś..
to KOCHAM CIĘ...
Chcę iść tam do ciebie, lecz nie poddam się, spotkamy się na pewno i znów będziemy szczęśliwi..
Jesteś dla mnie najważniejszy i nadal nie mogę uwierzyć, że zamknąłeś na zawsze oczy swe..
Wszyscy mówią, że trzeba iść dalej, on nie chciał byś płakała...
Ale nie mogę, wiem, że mnie rozumiesz..
Jedyne co mogę ci powiedzieć to:
KOCHAM CIĘ...
Chcę się poczuć tak jak dawniej, poczuć szczęście, spokój, miłość...
Jesteś dla mnie najważniejszy i nadal nie mogę uwierzyć, że zamknąłeś na zawsze oczy swe..
Czuję teraz strach, bo bezpieczeństwa mi brak..
Chcę poczuć te ciepło, które biło z ciebie...Ocieram łzy, nadal widzę cię jak umierasz ty, jak umiera ta cząstka we mnie..Czuję ból, to wszystko przytłacza mnie...
Chcę znów usłyszeć z twoich słów "Kocham cię" Lecz tego już nie usłyszę..
Kochanie wiem, że słyszysz mnie, chodź w górze jesteś to nadal jesteś tam, gdzie słyszę szybkie bicie serca..
Myślisz dlaczego cierpię? Dlaczego płaczę?
Nie mogę znieść tego bólu więcej..
Wszyscy mówią, że trzeba iść dalej, on nie chciał byś płakała...
Ale nie mogę,
wiem, że mnie rozumiesz..
Mimo, że trud jest większy dla mnie..
Dwa słowa, które mogę powiedzieć teraz, które ty co chwilę mi mówiłeś..
to KOCHAM CIĘ...
Chcę iść tam do ciebie, lecz nie poddam się, spotkamy się na pewno i znów będziemy szczęśliwi..
Jesteś dla mnie najważniejszy i nadal nie mogę uwierzyć, że zamknąłeś na zawsze oczy swe..
Wszyscy mówią, że trzeba iść dalej, on nie chciał byś płakała...
Ale nie mogę, wiem, że mnie rozumiesz..
Jedyne co mogę ci powiedzieć to:
KOCHAM CIĘ...
Nadzieja
Idzie kamienną ścieżką dziewczyna..
Jej zielone włosy rozwiewa wiatr..
Zatrzymuje się i patrzy na niebiosa,
tam trwa wojna dobra i zła...
Jasna strona napiera,
nie poddaje się,
jeszcze wierzy..
Lecz ciemna strona,
nie poddaje się,
odpycha ją..
Wygrywa..
Nadzieja patrzy w dół i widzi ludzi..
Ludzi, którzy walczą miedzy sobą...
W ich oczach widać smutek, strach i wolę walki..
A w uszach usłyszeć można krzyki,
krzyki na siebie napełnione obelgami i czystym szaleśntwem..
Nagle coś się dzieje..
Dziewczyna patrzy swoimi błękitnymi oczami na miejsce, gdzie serce swe ma.. Jest tam dziura, dziura obejmująca jej serce...
Jej wzrok kieruje się w stronę niebios,
tam widzi światło pożerane przez ciemność...
Patrzy na ludzi teraz,
widzi ich szalone uśmiechy,
które słowem pożerają ludzkie dusze..
Zamyka oczy,
czuje wielki ból przeszywający rozchodzający się po całym ciele..
Już wie.. Umiera..
Ludzie się poddają, podaje się światło..
Mrok, strach, ciemność, złość..
ONI WYGRYWAJĄ,
WYGRYWA CZYSTE ZŁO.
W uszach słyszy jedno zdanie..
"Nadzieja umarła, umarło wszystko, nic już nie ma"
Na te słowa, zamyka oczy i widzi tylko ciemność,
niczego nie słyszy...
Umarła,
umarła nadzieja,
jest tylko nicość,
nic już nie ma...
Jej zielone włosy rozwiewa wiatr..
Zatrzymuje się i patrzy na niebiosa,
tam trwa wojna dobra i zła...
Jasna strona napiera,
nie poddaje się,
jeszcze wierzy..
Lecz ciemna strona,
nie poddaje się,
odpycha ją..
Wygrywa..
Nadzieja patrzy w dół i widzi ludzi..
Ludzi, którzy walczą miedzy sobą...
W ich oczach widać smutek, strach i wolę walki..
A w uszach usłyszeć można krzyki,
krzyki na siebie napełnione obelgami i czystym szaleśntwem..
Nagle coś się dzieje..
Dziewczyna patrzy swoimi błękitnymi oczami na miejsce, gdzie serce swe ma.. Jest tam dziura, dziura obejmująca jej serce...
Jej wzrok kieruje się w stronę niebios,
tam widzi światło pożerane przez ciemność...
Patrzy na ludzi teraz,
widzi ich szalone uśmiechy,
które słowem pożerają ludzkie dusze..
Zamyka oczy,
czuje wielki ból przeszywający rozchodzający się po całym ciele..
Już wie.. Umiera..
Ludzie się poddają, podaje się światło..
Mrok, strach, ciemność, złość..
ONI WYGRYWAJĄ,
WYGRYWA CZYSTE ZŁO.
W uszach słyszy jedno zdanie..
"Nadzieja umarła, umarło wszystko, nic już nie ma"
Na te słowa, zamyka oczy i widzi tylko ciemność,
niczego nie słyszy...
Umarła,
umarła nadzieja,
jest tylko nicość,
nic już nie ma...
"Co tam? - Żyję..."
Pustka.
Tylko to czuję siedząc na parapecie i patrząc w gwiazdy..
Nie ma niczego ani nikogo, kto poda pomocną dłoń.
Oczy, które już dawno wyschły, łzy już dawno zniknęły..
Wszystko zniknęło..
Smutek. Złość. Miłość. Szczęście...
Tego już nie poczuję, po co mam tu jeszcze żyć?
Każdy się pyta "Co tam?"...
Co ja mam odpowiedzieć?
Kłamstwo, że wszystko okey?!
Mówię, że żyję..
Tylko prawdziwi przyjaciele wiedzą czy coś się stało..
Ale na jak długo?..
Co się stanie ze mną jak ich zabraknie?
Odpowiedź jest prosta..
Nie będzie mnie już wtedy.. będę ciałem, ale duszą gdzieś całkiem indziej..
Stoję w miejscu, widzę ludzi, niektórzy próbują się schować i oznajmić światu, że ich nie ma..
Niektórzy cieszą się każdą chwilą, żyją teraźniejszością, a mnie nawet nie zauważają..
Mam na sobie maskę.
Maskę obojętności, ukrytą pod sztucznym uśmiechem.
Idę przed siebie..
Widzę osoby, którym łzy lecą wodospadami, bo muszą powiedzieć "Good Bye" Serce się samo kraja..
Oni co byli ze sobą 50 lat, muszą się rozstać..
Ona umiera, a on ostatni raz ją przytula, wtedy ona zamyka oczy, a on uwierzyć nie umie, że już jej nie ma...
Dziewczynka chowa się w szafie, znów widziała rodziców, którzy kłócą się..
Ona przytula się do misia i się boi, chciałaby się przytulić do nich, ale wie,
że między mamą a tatą nie ma najlepiej..
On siedzi na łóżku i myśli co zrobił źle, wie że pozwolił jej odejść..
Teraz wyciera łzy i próbuje zapomnieć,
ale to nic nie daje..
Musi powiedzieć sobie "To koniec, zapomnij"..
Zrozumiał, że był idiotą, że stracił najważniejszą osobę życiu, która była dla niego jak teraz..
Problemy. Łzy. Samotność...
Mówiłam tyle, ale ty się poddałeś, to ty powiedziałeś mi "Żegnaj".
To ty zrezygnowałeś, ja walczyłam do ostatniej łzy..
Czas minął, wszystko rozsypało się w pył, nie ma już nic, a miało być tak pięknie.. Właśnie, miało, a gdzie to jest?W tym miejcu co się zwie nicość.. Tam teraz wszystko, tam jestem ja..
Nic już nigdy nie będzie takie samo...
Kiedyś się podniosę, ale nie będę tą dawną sobą, nie uśmiecham się tak jak kiedyś.. Jest to uśmiech fałszywy, pełny sztuczności..
Słowo "Przepraszam" mi już nie wystarczy..
Jeśli potrafisz cofnąć czas to przyjdź i to zrób, a nie pytaj czy wszystko okey, bo tak nie będzie..
Czemu to mnie życie tak pokarało..
Co zrobiłam nie tak, mam mętlik w głowie, a w ręce coś dzięki czemu wszystko się skończy..
Ludzie twierdzą, że osoby, które popełniają samobójstwo są samolubami, bo nie liczą się z tym, co będą czuć ich bliscy..
A skąd oni mogą wiedzieć i komentować ich życie, skoro nie wiedzą o co w ogóle chodzi..
Zanim zaczną komentować żywo czyjeś życie, niech spojrzą na siebie, a potem niech zrozumieją czemu..
Nie dam rady..
Stoję na moście, patrzę w dół i widzę wodę i swój koniec..
Zamykam oczy, po czym spoglądam w górę i mówię "Czekaj"..
Znów patrzę w dół, umysł nadal zadaje pytanie...
"Dlaczego?"
Dlaczego?
Bo nie daję rady, nie mam nikogo..
Może są, ale to nie ci byli przy mnie, gdy było naprawdę źle...
Robię krok w przód, a oczy swe zamykam...
Po chwili czuję ból, ale szybko znika..
Widzę ciemność, widzę nicość, w której jestem..
Po chwili się budzę i widzę, najważniejsze osoby w moim życiu..
Są już na zawsze ze mną, a ja z nimi..
Wiem, umarłam..
Ale wolę umrzeć i być z nimi, niż żyć w samotności z wielką pustką...
"Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu...
Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej.
Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki,
śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem,
ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. "
Tylko to czuję siedząc na parapecie i patrząc w gwiazdy..
Nie ma niczego ani nikogo, kto poda pomocną dłoń.
Oczy, które już dawno wyschły, łzy już dawno zniknęły..
Wszystko zniknęło..
Każdy się pyta "Co tam?"...
Co ja mam odpowiedzieć?
Kłamstwo, że wszystko okey?!
Mówię, że żyję..
Tylko prawdziwi przyjaciele wiedzą czy coś się stało..
Ale na jak długo?..
Co się stanie ze mną jak ich zabraknie?
Odpowiedź jest prosta..
Nie będzie mnie już wtedy.. będę ciałem, ale duszą gdzieś całkiem indziej..
Niektórzy cieszą się każdą chwilą, żyją teraźniejszością, a mnie nawet nie zauważają..
Mam na sobie maskę.
Maskę obojętności, ukrytą pod sztucznym uśmiechem.
Idę przed siebie..
Widzę osoby, którym łzy lecą wodospadami, bo muszą powiedzieć "Good Bye" Serce się samo kraja..
Oni co byli ze sobą 50 lat, muszą się rozstać..
Ona umiera, a on ostatni raz ją przytula, wtedy ona zamyka oczy, a on uwierzyć nie umie, że już jej nie ma...
Dziewczynka chowa się w szafie, znów widziała rodziców, którzy kłócą się..
Ona przytula się do misia i się boi, chciałaby się przytulić do nich, ale wie,
że między mamą a tatą nie ma najlepiej..
ale to nic nie daje..
Zrozumiał, że był idiotą, że stracił najważniejszą osobę życiu, która była dla niego jak teraz..
Problemy. Łzy. Samotność...
Mówiłam tyle, ale ty się poddałeś, to ty powiedziałeś mi "Żegnaj".
To ty zrezygnowałeś, ja walczyłam do ostatniej łzy..
Czas minął, wszystko rozsypało się w pył, nie ma już nic, a miało być tak pięknie.. Właśnie, miało, a gdzie to jest?W tym miejcu co się zwie nicość.. Tam teraz wszystko, tam jestem ja..
Nic już nigdy nie będzie takie samo...
Kiedyś się podniosę, ale nie będę tą dawną sobą, nie uśmiecham się tak jak kiedyś.. Jest to uśmiech fałszywy, pełny sztuczności..
To ty zrezygnowałeś, ja walczyłam do ostatniej łzy..
Czas minął, wszystko rozsypało się w pył, nie ma już nic, a miało być tak pięknie.. Właśnie, miało, a gdzie to jest?W tym miejcu co się zwie nicość.. Tam teraz wszystko, tam jestem ja..
Nic już nigdy nie będzie takie samo...
Kiedyś się podniosę, ale nie będę tą dawną sobą, nie uśmiecham się tak jak kiedyś.. Jest to uśmiech fałszywy, pełny sztuczności..
Słowo "Przepraszam" mi już nie wystarczy..
Jeśli potrafisz cofnąć czas to przyjdź i to zrób, a nie pytaj czy wszystko okey, bo tak nie będzie..
Czemu to mnie życie tak pokarało..
Co zrobiłam nie tak, mam mętlik w głowie, a w ręce coś dzięki czemu wszystko się skończy..
Jeśli potrafisz cofnąć czas to przyjdź i to zrób, a nie pytaj czy wszystko okey, bo tak nie będzie..
Czemu to mnie życie tak pokarało..
Co zrobiłam nie tak, mam mętlik w głowie, a w ręce coś dzięki czemu wszystko się skończy..
Ludzie twierdzą, że osoby, które popełniają samobójstwo są samolubami, bo nie liczą się z tym, co będą czuć ich bliscy..
A skąd oni mogą wiedzieć i komentować ich życie, skoro nie wiedzą o co w ogóle chodzi..
Zanim zaczną komentować żywo czyjeś życie, niech spojrzą na siebie, a potem niech zrozumieją czemu..
A skąd oni mogą wiedzieć i komentować ich życie, skoro nie wiedzą o co w ogóle chodzi..
Zanim zaczną komentować żywo czyjeś życie, niech spojrzą na siebie, a potem niech zrozumieją czemu..
Nie dam rady..
Stoję na moście, patrzę w dół i widzę wodę i swój koniec..
Zamykam oczy, po czym spoglądam w górę i mówię "Czekaj"..
Znów patrzę w dół, umysł nadal zadaje pytanie...
"Dlaczego?"
Dlaczego?
Bo nie daję rady, nie mam nikogo..
Może są, ale to nie ci byli przy mnie, gdy było naprawdę źle...
Robię krok w przód, a oczy swe zamykam...
Po chwili czuję ból, ale szybko znika..
Widzę ciemność, widzę nicość, w której jestem..
Po chwili się budzę i widzę, najważniejsze osoby w moim życiu..
Są już na zawsze ze mną, a ja z nimi..
Wiem, umarłam..
Ale wolę umrzeć i być z nimi, niż żyć w samotności z wielką pustką...
Stoję na moście, patrzę w dół i widzę wodę i swój koniec..
Zamykam oczy, po czym spoglądam w górę i mówię "Czekaj"..
Znów patrzę w dół, umysł nadal zadaje pytanie...
"Dlaczego?"
Dlaczego?
Bo nie daję rady, nie mam nikogo..
Może są, ale to nie ci byli przy mnie, gdy było naprawdę źle...
Robię krok w przód, a oczy swe zamykam...
Po chwili czuję ból, ale szybko znika..
Widzę ciemność, widzę nicość, w której jestem..
Po chwili się budzę i widzę, najważniejsze osoby w moim życiu..
Są już na zawsze ze mną, a ja z nimi..
Wiem, umarłam..
Ale wolę umrzeć i być z nimi, niż żyć w samotności z wielką pustką...
"Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu...
Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej.
Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki,
śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem,
ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. "
Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej.
Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki,
śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem,
ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. "
>>Shinig Star<<